środa, 29 października 2008

Alkoholowo :) - alcohol inks

Tusze alkoholowe - temat brzmi bardzo zachęcająco już z samej nazwy :)

Ja zapałałam do nich miłością od pierwszego wejrzenia, od pierwszego netowego rzutu okiem na te cudeńka - bo ich możliwości i efekty, które dają, są naprawdę niesamowite :)
We'd like to say something about my love from the first sight - alcohol inks. When I saw them on the net I was truly impressed by their possibilities and effects.

Zatem po kolei - tusze alkoholowe to tusze do zadań specjalnych - potrafią to, czego nie potrafią przeciętne tusze pigmentowe czy wodne - czepiają się praktycznie każdej powierzchni: metalu, plastiku, akrylu, folii, papieru fotograficznego - oraz oczywiście zwykłego papieru, ale nie dają na nim interesujących efektów (o wiele ciekawsze zabawy na powierzchniach papierowych oferują tusze wodne). Główny ich urok polega na ciekawym, subtelnym mieszaniu się barw, tworzeniu przebarwień i nacieków...

What is the best about alcohol inks - you can use them on all slippy surfaces like acryl, plastic, metal, glossy photo paper ... and their true charm appears when the ink's colours mix together. They create new, inspiring colours and patterns.


Aby pracować z tuszami alkoholowymi potrzebujemy: tuszy (ja akurat mam Adirondack Tima Holtza) - najlepiej w szerokiej gamie kolorów, rozpuszczalnik do tychże tuszy (w moim wypadku jest to Alcohol Blending Solution) oraz filczyk do ich aplikowania - tutaj polecam aplikator z drewniana rączką Tima Holtza (wspominałam o nim już przy okazji szargania zdjęć) - jest wygodny i pomaga uniknąć dość trwałego zabrudzenia palców.
Szykujemy także powierzchnię to barwienia - w tym wypadku będzie to błyszczący papier fotograficzny (na matowym efekty nie są aż tak ciekawe).
To use alcohol inks we need: the inks, some blender (I've used Adirondack alcohol inks and Blending Solution) and an applicator with a piece of clotch or felt on it. The surface is a sheet of glossy photo paper.



Nakładamy na filc kilka wybranych przez siebie kolorów - niewiele, one są bardzo wydajne!- po czym dodajemy kilka kropel rozpuszczalnika. Teraz możemy już "stemplować" nasz papier tworząc ciekawe mieszanki kolorów. Jeśli tusz na filcu zasycha - dodajemy jeszcze kilka kropel rozpuszczalnika - im więcej go dodamy, tym bardziej delikatne i transparentne będą kolory. Jeśli podoba się nam uzyskany efekt - czekamy chwilkę aż tusze wyschną - i gotowe!
We put a few drops of different colours on the felt, we also add some blending solution - and now we can "stamp" our paper with colours. Remember - the more blendig solution you give, the more transparent the colours will be.


Tak zabarwioną powierzchnię można poddać dalszym maltretacjom: np. wyciąć z niego interesujące nas kształty i użyć jako element do scrapa albo nastemplować na niego wzór przy użyciu tuszu permanentnego - np. Staz On.
When it's ready we can stamp on the surface with some permanent inks - like Staz On for example.


Ewentualnie możemy pokropić rozpuszczalnikiem bezpośrednio zabarwioną powierzchnię - utworzą się dość interesujące kręgi kolorów :)
Or just add some more blending solution on the patterned paper to create very interesting "circle" effect.


Inne pomysły wykorzystania alkoholi to barwienie elementów transparentnych - fragmentów teczek - ofertówek, akrylu i baz albumów akrylowych, szkiełek... można z nich potem tworzyć różnokolorowe mozaiki. Jeśli mamy taką potrzebę zabarwimy także koraliki.
You can also use the inks to colour the transparent objects - like acrylic or plastic shapes, glass or mosaics.


Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie napisała o barwieniu elementów metalowych - tutaj prym wiodą łańcuszki, ćwieki czyli popularne bradsy, rameczki...i elementy zegarkowe także ;P
Barwimy je z pomocą aplikatora lub konwencjonalnie "kapiemy" tuszami w wybrane miejsca.
Dodatkowo, jeśli chcemy zabarwić kilka drobnych przedmiotów, możemy użyć małej torebeczki strunowej: wrzucamy do niej nasze drobiazgi i dolewamy kilka kropel tuszu. Zamykamy torebkę i ostrożnie rozcieramy tusz. Wysypujemy i czekamy cierpliwie aż wyschną... gotowe! (Uwaga - zdjęcie z gatunku krwistych ;))
If ypou want to colour some metal objects you can put them into a small string bag and add some ink inside - when it's coliured enough just let it dry :) The other idea is to put a few drops of ink directly onto he objects.


Używanie tuszy alkoholowych jest dość proste - a przy tym bardzo wciągające. Sama chętnie wykorzystuję zabarwione elementy w scrapach, używam też zabarwionych papierów foto i folii jako elementów tła.

Oto kilka przykładowych prac z elementami barwionymi alkoholami:
Here are some works with alcohol inks:

Markiz Agnieszki-Anny



Finnabair
Ciekawe jesteśmy co wy sądzicie o tym produkcie, jego możliwościach... i samym zamieszczonym kursiku:)
Jeśli macie jakieś pytania - zapraszamy! - mamy nadzieję, że uda się nam na nie odpowiedzieć:)
We'd like to know what you think about these product - and our tutorial of course - if you have nay ideas, questions or just something to say - feel free to post a comment :)

15 komentarzy:

magdalena pisze...

dzięki za kurs! nigdy nie miałam do czynienia z tymi tuszami, ale dzieki waszemu kursikowi chyba dopisze je sobie do listy zakupowej! wielkie dzieki!

Drycha pisze...

już od jakiegoś czasu sadzę się na alkoholowe :D
w końcu nadejdzie ten dzień ;p

Marsza pisze...

Jak dla Mnie bardzo interesujący wpis! Nie miałam pojęcia o tuszach Alkoholowych i ich zastosowaniu!
Teraz troszkę więcej wiem a i przy okazji wyszukałam kilka Filmików na ich temat!
Efekty jakie można uzyskać przy ich pomocy widziałam na pracach Finn i nie tylko. Bardzo mi się podobają.
Tak też zdecydowałam sie po długich przemyśleniach i już do mnie lecą takie tusze;)
Mam nadzieję że choć troszkę uda mi się je odpowiednio wykorzystać. Że powstanie coś fajnego i że ich nie zmarnuję!
Dziękuje Dziewczyny!!!

Nowalinka pisze...

Ha, ja nawet nie wiedziałam, że do tych tuszy musi być rozpuszczalnik....tak więc tym bardziej dziękuję za oświecenie i ukazanie nowych możliwości :)...szkoda tylko, że one na naszym rynku nie są dostępne :/

Anonimowy pisze...

Nowalinko!tusze spirytusowe są dostępne w Polsce.
Chociażby takie.
http://tuluz.pl/index.php?prod_name=tinte&search=ok

Co prawda nie służą one strikte do scrapów, ale po prostu do ozdabiania- chociażby i szkła "efektem marmuru" - można używać ich solo, lub mieszać kilka kolorów za pomocą "aktywatora"- powstaną takie zacieki, plamy...:)
Czasem dobrze wyjść do sklepu plastycznego, żeby nie musieć ściągać czegoś z zagranicy:)

Fajny kurs...biorę się za testowanie na łyżeczce:)

rudlis pisze...

Kurs bardzo ciekawy!!! Nareszcie wiem więcej o tych tuszach, ich zastosowaniu i możliwościach :)))
Podziwiałam już zastosowanie ich w pracach Finn.

Norunn pisze...

So many great ideas!! My polish is not existing, but the pictures was super :)

Karola Witczak pisze...

Świetny kurs i masa przydatnych informacji! Dla mnie najbardziej istotne jest to, że dodając więcej rozpuszczalnika można uzyskać jasne, delikatne odcienie zacieków; napewno będę próbowała "holtzowania" na jasno :D
I cieszę się, że wypróbowałyśmy porównanwczo Colorinki, jednak to nie jest to, dobrze wiedzieć...

k_maja pisze...

oo, dzięki kochane! może się w końcu zaprzyjaźnię z moimi alkoholowymi... bo jakoś do tej pory średnio się lubiliśmy... ;*

Norunn pisze...

Super! Thank you so much for the translating!
This blog is so creative and inspiring!

Nela5 pisze...

super kursik, dzięki za otwarcie oczu ;-) nigdy nei zastanawaiąłm się nad zastosowaniem takiego tuszu. Świetna pracę zrobiłyście z tym blogiem, gratulacje !!

alhambra pisze...

Dziewczyny - świetna robota!!! Choruję na te tusze od dawna... I właśnie czekam na wypłątę :) zaszaleję, a co mi tam ;)
Kyrsik rewelacyjny!

Kamaftut pisze...

Dziewczyny, kursik the best !!!!

Chyba teraz już nie będę miała wymówki, ze nie wiem jak je zastosować :)

Pokazałyście obrazowo, przejrzyście i prosto to co od dawna mi zaprzątało głowę. Dziękuję :*

Monika Skrzypek pisze...

Ależ sie smakowicie zrobiło :-)
Dla mnie to, póki co, wyższa szkoła jazdy, ogólnie jestem jeszcze lajkonikiem i dopiero się oswajam z różnymi technikami. Tym bardziej spodobał mi się ten blog :-))
Merci serdeczne.

Anonimowy pisze...

Ciekawe techniki :D
Czy Wy jesteście na liście płac T. Holtza czy cio? ;-) *żartuję*

Zaintrygował mnie komentarz Karoli - bo ja używam do takiego ciaprania Colorinków właśnie i jak dla mnie, to efekt jest b. podobny.