Na zdjęciu moi Dziadkowie ze swoimi prawnukami, sprawcy przemycenia śleżyków z Wilna.
Śleżyki z zupą makową.
Składniki
• Masa makowa: • 2 szkl. maku • 4 łyżki miodu
• Śleżyki: • 1 i 1/2 szkl. mąki pszennej • 4 łyżki cukru • 1 dag drożdży • 1/4 szkl. mleka • szczypta soli • 1 łyżka do wysmarowania blachy
Etapy przygotowania
1. Przygotowanie śleżyków: drożdże rozetrzeć z 1 łyżeczką cukru, wymieszać z ciepłym mlekiem i odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. Makę wymieszać z pozostałym cukrem i solą. Dodać wyrośnięty zaczyn i zagnieść dość twarde ciasto(gdyby było zbyt twarde, wlać trochę ciepłego mleka). Z ciasta utoczyć wałeczek średnicy 1,5 cm i pokroić na centymetrowe kawałki.
2. Blachę wysmarować margaryną. Ciasteczka ułożyć na blasze i piec na złocisty kolor, około 10 min., w temp. 180 st. C.
3. Przygotowanie masy: mak opłukać, zalać wrzątkiem i mieszając, gotować 5 min. na małym ogniu. Następnie zdjąć z ognia, ostudzić, osączyć i zemleć dwa lub trzy razy. Miód rozcieńczyć 4 szklankami ciepłej przegotowanej wody, zalać mak i odstawić na 1 godz.
4. Śleżyki włożyć do masy makowej i pozostawić na 1 godz., aby zmiękły. Podawać w bulionówkach.
Przygotowanie: 1-2 godz. Pieczenie: 10 min.
Czas przygotowania: 30 minut
Kisiel żurawinowy poznałam dzięki mojej wieloletniej Przyjaciółce ze szkoły podstawowej- pozdrawiam Cię KaroLino :D
Kisiel żurawinowy
Składniki: litr owocu żurawiny cukier (200 gr)mąką ziemniaczana
Etapy przygotowania: żurawinę nalezy zmielić na maszyce do mięsa dodając cukier, zmieloną papkę zagotować z trzema litrami wody (dosłodzic jak trzeba), przecedzić przez gęste sito i dalej gotować, dodać rozrobioną z wodą mąkę ziemniaczaną (w zależności jaką konsystencję chcę się uzyskać: do picia czy do podania w salaterkach)
Czas gotowania: 30 minut
1 komentarz:
otóż po pierwsze z wrażenia strzepnęłam sobie właśnie popiół z papierosa na klawiaturę zamiast do popielniczki.
po drugie widzę jedną pracę :( dobrze się domyślam, że powinny być dwie?
po trzecie się wzruszyłam, bo w dzieciństwie piekło się u mnie w domu śleżyki (mój dziadek pochodził z Wilna :) ), tyle, że w wersji ciasta wymieszanego od razu z makiem i bez zmiękczania. Uwielbiałam je i nie wiem czemu ich już nie pieczemy.
Po czwarte - wesołych świąt :)
Prześlij komentarz