piątek, 29 stycznia 2010

Śmierć

Nadszedł czas na ostatnie wyzwanie Interpretowniowe. Stąd też temat ... ŚMIERĆ. Za cytat niechaj posłuży nam tym razem przepiękny wiersz Baczyńskiego:

    Ach, nie płacz, nie płacz,
    to jest takie nic, smutne ucichanie,
    a właściwie to jest cisza pierwsza i jedyna...
    usychające kwiaty nad mdlącym posłaniem...
    i właściwie nic...
    i pusta głębia...
    nocą cichy las bezczuciowych istnień,
    wyblakłe jaźnie trwające bezdrganiem.
    A właściwie to jest tylko wielkie zakończenie
    nieskończonym snów...
    nieznane cierpienie...
    Ach, nie płacz, nie płacz...
    Już cię nie rozumiem...

Temat ten wybrałyśmy nieprzypadkowo. Wiąże się on bowiem nie tylko z zakończeniem Interpretowni, ale także z zamknięciem podwojów Craftowa. Przez 15 miesięcy życia naszego bloga mierzyłyśmy się często (i głównie) z nierozciągliwością czasu.
Żeby tworzyć to miejsce takie, jakim je widziałyśmy w wyobraźni, trzeba było zbyt wielu poświęceń, żeby nadal starać się temu przedsięwzięciu sprostać.

Chciałyśmy podziękować wszystkim zaglądającym, obserwującym, komentującym, inspirującym i szukającym inspiracji, uczestniczącym w wyzwaniach, piszącym dla nas itd. za wspólną zabawę i grupowe kraftowanie.


A teraz czas już na nasze i Wasze interpretacje:

Fryne - Czarna Wdowa
Mamami - Póki śmierć nas nie rozłączy


Druga szesnaście - Halina


Wikkori

Cynka


Dziękujemy raz jeszcze,


F & F

piątek, 8 stycznia 2010

Chimene

Po raz kolejny sięgnęłam po gwiazdę :) Gwiazdę niezwykłą, nietuzinkową, wybitną. Artystkę, która wychodzi poza ramy skrapowania i tworzy niesamowity, cudowny, bajkowy świat w swoich pracach. Skraperkę, której prace podziwiam i studiuję przez naprawdę długie chwile, bo odkryć wszystkie ich tajemnice oglądając tylko zdjęcia jest niezmiernie trudno.
Poznajcie CHIMENE.

Once more I caught a star :) A star that is extraordinary and outstanding. An artist that crosses the borders of scrapbooking and creates an amazing, gorgeous, magical world in her works. A scrapper whose pages I adore and examine for long, because discovering their secrets is almost impossible on the computer.
Let's meet CHIMENE.

1. kim jestem / who am I?
Nazywam się Chimene Vink. Jestem Holenderką, mieszkam w małym miasteczku.Poza tym, jestem żoną miłości mojego życia i matką 15letniego syna i 3letniej córki. Pochodzę z artystycznej rodziny i uwielbiam robić domowe dekoracje, nadawać meblom nowy styl i malować porcelanę. 2 lata temu odkryłam scrapbooking i od tego czasu jestem od niego uzależniona. Jestem dumna z projektowaniu dla holenderskiego magazynu skrapowego oraz bloga wyzwaniowego Let's Get Shabby.

My name is Chimene Vink. I'm a Dutch girl and we live in a small village. Married to the love of my life and mother of a 15 year old son and 3 year old daughter. I'm from a creative family and love to make home decorations and restyle old furniture and I paint crockery sets. 2 years ago I discovered scrapbooking and since than I'm totally addicted to it. I'm a proud designer for a Dutch scrapbookmagazine and a challenge blog Let's get Shabby.

2. kim byłabym, gdybym nie była sobą / who I would be if I weren't myself?

Naprawdę nie wiem. Jestem szczęśliwa z tym, jaka jestem i jak wygląda moje życie. Kiedy byłam młodsza zawsze uważałam, że trawa na trawniku sąsiadów jest zawsze bardziej zielona, ale już od lat kocham moje życie.


I really don't know. I'm Happy with myself and the life I live now. When I was younger I thought the grass was always greener at the neighbors but for years now I love my life.

3. Moje ulubione zajęcie / the thing to do that I like best
Uwielbiam spędzać czas z rodziną. Jestem naprawdę szczęśliwa, gdy jesteśmy ze sobą. Kocham także przebywać na łonie natury. Zwłaszcza z moją córką, która odkrywa teraz świat - kiedy widzę, jak bardzo cieszy ją piękno natury, moje serce mięknie. Kolejną moją pasją jest fotografia. Kiedy na mnie spojrzysz, widzisz mnie z moim aparatem.

I love to be with my family. The times we are all together I'm really happy. And I love being in the nature. Especially with my daughter, she is discovering the world now and when I see how much she enjoys all the beauty of nature my hart melt. Photography is another passion of me. When you see me you see also my camera.  

4. moja główna zaleta/wada / my main advantage/disadvantage
Nie wiem, czy chodzi o rzeczy osobiste, czy skrapowe, moją skrapową cechą jest to, że potrafię użyć w pracach wszystkiego. Od drutów, po gąbkę do kąpieli. Uwielbiam używać niezwykłych produktów. Problematyczne jest dla mnie to, że kiedy zaczynam pracę nad skrapem, chciałabym na nim użyć zbyt wielu rzeczy. Kiedy go kończę, zawsze zastanawiam się, czy tu i ówdzie jeszcze bym czegoś nie mogła upchnąć.

I don't know if you mean personal or scrapbook advantage but my scrapbook advantage is that I can use everything on my pages. From chicken wire till a bath sponge. I love to use non traditional products. My disadvantage is that when I start with a page I wanna use to much on it.When I finish a page I always think maybe I can put just a little of something here or here.

5. czego w życiu potrzebuję najbardziej? / what I need most in life?
Moich dzieci, męża, dużych ilości kawy i czekolady i jeszcze trochę czasu dla samej siebie. Czasu, który mogę spędzić skrapując lub tworząc po prostu. W trakcie takich chwil cały codzienny stres opada ze mnie.

My kids, my husband, a lot of coffee and chocolate and at the end of the day some Me time. Time I can spent at scrapbooking of some other creativity. When I have that Me time all the stress of the day go's away.

6. bez czego nie siadam do kraftowego stołu? / what are the things I find indispensable at my crafts table?

Ach... to trudne pytanie! Potrzebuję wszystkiego!!! Kiedy jechaliśmy na nasze 3tygodniowe wakacje zapakowałam tyle skrapowych rzeczy , że mój mąż musiał zrobić dwa kursy. Nie rozumiał, po co mi tyle rzeczy. Podczas wakacji prowadziłam warsztaty dlatego powiedziałam mu, że to właśnie na warsztaty. Więc jechał 200 km, żeby mi je przywieźć...


Ahhh... this one is hard for me! I need everything!!!! When we where going on our 3 weeks vacation I had so much srap-stuff packed that I really needed that dear hubby had to drive 2 times. He didn't understand I had so much stuff with me. During my vacation I had to teach a workshop so I told him I needed it all for the workshop. And he drove 200 km just for my scrap-stuff.....

7. ulubione produkty/techniki kraftowe / my favourite craft products&techniques
Uwielbiam prace w stylu vintage/shabby chic. Używam sporo gesso, tuszy Distress, papieru ściernego i koronek. Nie mam jednej ulubionej marki. I uwielbiam sama robić kwiaty i dodatki na moje strony. Większość rzeczy, która pojawia się na moich pracach jest ręcznie robiona.

I love the vintage/ shabby style. I use a lot of gesso, distress ink, sanding paper and lace on my layouts. I don't have one favorite brand. And I love to make the embellishments and flowers myself. The most things on my pages are handmade.

8. skąd czerpię natchnienie? / where I seek inspiration?
Z internetu. Ale najwięcej ze zdjęć. Kiedy widzę zdjęcie czuję, jaki rodzaj skrapu z nim stworzę. Czasami wychodzi dokładnie tak, jak w moich myślach, a czasami zupełnie inaczej.

On the internet. But the most inspiration I get from a picture. When I see a picture I can feel what kind of page I'm going to make. Sometimes it turned out the way I had in my mind and sometimes I turned out totally different.

9. co mnie kusi / czego jeszcze nie spróbowałam, a chciałabym? / what tempts me (as far as crafts is concerned ;P)/ what I would like to try?
Art journal. Uwielbiam je oglądać. Ale sama nigdy takiego nie stworzyłam. Może któregoś dnia zacznę robić swój...

Art journal pages. I love to look at art journals. But I never tried to make it myself. Maybe some day I start with it....

10. moje dzieło, które lubię najbardziej (dlaczego?) / my work I like best (and why?)
 Ciężko wybrać ulubione prace. W ostatnich dwóch latach stworzyłam ich setki i myślę, że mam około 20 ulubionych. Oto kilka z nich.

It's hard to pick some favorite pages. I made hundreds layouts the last 2 years and I think I have 20 favorites. Here are some of them. 



 

 

 

 

 

 

 

 

czwartek, 24 grudnia 2009

Stołujemy się Wigilijnie (11 i 12)

Pomiędzy wykrawaniem pierniczków (wg przepisu Cynki), a krojeniem wiktuałów na sledzia pod szubą (wschodnia wersja śledzia pod pierzynką - przepisu który podawała Fryne) jakims cudem udało mi się wykleić prace inspirowane potrawami wigilijnymi. Obie potrawy pochodza ze wschodu - śleżyki z zupą makową i kisiel żurawinowy.

Na zdjęciu moi Dziadkowie ze swoimi prawnukami, sprawcy przemycenia śleżyków z Wilna.


Śleżyki z zupą makową.

Składniki
• Masa makowa: • 2 szkl. maku • 4 łyżki miodu
• Śleżyki: • 1 i 1/2 szkl. mąki pszennej • 4 łyżki cukru • 1 dag drożdży • 1/4 szkl. mleka • szczypta soli • 1 łyżka do wysmarowania blachy

Etapy przygotowania
1. Przygotowanie śleżyków: drożdże rozetrzeć z 1 łyżeczką cukru, wymieszać z ciepłym mlekiem i odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. Makę wymieszać z pozostałym cukrem i solą. Dodać wyrośnięty zaczyn i zagnieść dość twarde ciasto(gdyby było zbyt twarde, wlać trochę ciepłego mleka). Z ciasta utoczyć wałeczek średnicy 1,5 cm i pokroić na centymetrowe kawałki.
2. Blachę wysmarować margaryną. Ciasteczka ułożyć na blasze i piec na złocisty kolor, około 10 min., w temp. 180 st. C.
3. Przygotowanie masy: mak opłukać, zalać wrzątkiem i mieszając, gotować 5 min. na małym ogniu. Następnie zdjąć z ognia, ostudzić, osączyć i zemleć dwa lub trzy razy. Miód rozcieńczyć 4 szklankami ciepłej przegotowanej wody, zalać mak i odstawić na 1 godz.
4. Śleżyki włożyć do masy makowej i pozostawić na 1 godz., aby zmiękły. Podawać w bulionówkach.

Przygotowanie: 1-2 godz. Pieczenie: 10 min.

Czas przygotowania: 30 minut

Kisiel żurawinowy poznałam dzięki mojej wieloletniej Przyjaciółce ze szkoły podstawowej- pozdrawiam Cię KaroLino :D

Kisiel żurawinowy

Składniki: litr owocu żurawiny cukier (200 gr)mąką ziemniaczana
Etapy przygotowania: żurawinę nalezy zmielić na maszyce do mięsa dodając cukier, zmieloną papkę zagotować z trzema litrami wody (dosłodzic jak trzeba), przecedzić przez gęste sito i dalej gotować, dodać rozrobioną z wodą mąkę ziemniaczaną (w zależności jaką konsystencję chcę się uzyskać: do picia czy do podania w salaterkach)

Czas gotowania: 30 minut

środa, 23 grudnia 2009

Stołujemy się Wigilijnie (9 i 10)

Należy zacząć od tego, że ja owszem gotować lubię, ale jestem raczej typem eksperymentatora - rzadko sięgam po kuchnię tradycyjną. Dlatego też typowo świąteczne potrawy to działka mojej mamy, a ja jestem tylko pomocnikiem.
Nie było zatem łatwo przygotować przepisy - zwłaszcza, że zamiast rodzinnego zeszytu z przepisami obowiązuje u nas zasada gotowania "na oko".
Prosiłam, prosiłam, aż wyprosiłam zatem:

Pierożki z kapustą i grzybami

Składniki:
Ciasto:
7,5 dag drożdży
5 łyżek śmietany
1 łyżeczka cukru
0,5 kg mąki
15 dag masła
1 żółtko
szczypta soli
1 roztrzepane jajko do smarowania
Farsz:
0,5 kg kiszonej kapusty
10 dag suszonych grzybów
50 dag pieczarek
1 duża cebula
sól, pieprz, oliwa do smażenia

Kapustę gotujemy z suszonymi grzybami, a następnie odsączamy. Kiedy kapusta już przestygnie dodatkowo odciskamy z niej wodę. Cebulę kroimy w piórka i szklimy na oliwie. Następnie dodajemy pokrojone w plasterki pieczarki i podsmażamy tak długo aż wyparuje z nich woda. Następnie dodajemy cebulkę i pieczarki do kapusty, mieszamy, siekamy i doprawiamy do smaku. Drożdże musimy rozkruszyć do miseczki, dodać do nich cukier i 5 łyżek śmietany. Mieszamy i zostawiamy dopóki drożdże się nie rozpłyną. Na stolnicy siekamy masło z mąką, dodajemy żółtko i sól, a następnie nasze rozpuszczone drożdże. Wyrabiamy ciasto, które następnie odkładamy na godzinę do lodówki. Po schłodzeniu ciasto wałkujemy, wycinamy kółka, nakładamy na nie farsz i lepimy pierożki dokładnie sklejając brzegi. Pierożki pieczemy ok. 25 minut przy temperaturze 170 stopni, uprzednio smarując je po wierzchu rozbełtanym jajkiem, dzięki czemu będą lekko błyszczące i rumiane.

Co do mojej pracy...… Cóż muszę się wytłumaczyć :) koncepcja mi się gdzieś trochę zmieniła po drodze. Z pierożkowej ramki wyszła ramka raczej ciasteczkowa, a całość przypomina chyba raczej rogaliki z nadzieniem różanym pomazane lukrem ;)
Musicie mi jednak wierzyć na słowo, że cały dom pachniał mi kapustą i naprawdę to o pierożkach myślałam szykując tę pracę ;)

Ciasto miodowe

Składniki:
Ciasto:
15 dkg cukru
1 jajko
1 łyżka miodu
1 łyżeczka sody
0,5 kg mąki
5 dkg masła
3 łyżki mleka
Krem:
0,5 litra mleka
Łyżka mąki ziemniaczanej
Łyżka mąki pszennej
1 cukier waniliowy
25 dkg cukru pudru
1 kostka masła

Masło rozpuszczamy razem z miodem, mlekiem i cukrem. Na stolnicy do mąki wymieszanej z sodą wbijamy jajko i mieszamy. Dodajemy gorącą masę i szybko zagniatamy ciasto. Ciasto dzielimy na 6 równych części i wałkujemy na papierze do pieczenia cienkie prostokątne placki. Pieczemy je ok. 10-15 minut w temperaturze 170 stopni pilnując, żeby się nam zbytnio nie przypiekły. Następnie odstawiamy je do ostygnięcia. Gotujemy budyń z mleka, mąki ziemniaczanej, mąki pszennej i cukru waniliowego (według mojej mamy ta wersja pochodzi z czasów, kiedy wszelkie budynie w proszku miały tendencje do ważenia kremu. Jeśli jednak macie sprawdzony budyń, który używałyście już do robienia masy do ciast - spokojnie możecie go użyć). Cukier puder ucieramy z masłem i dodajemy zimny budyń, ucieramy puszysty krem. Miodowe placki przekładamy kremem i tworzymy pyszny słodki przekładaniec. Po wierzchu polewamy polewą czekoladową. Można go też ozdobić orzechami, bakaliami, wiórkami kokosowymi, czy kolorową posypką według uznania.

Praca nad poniższym tagiem-zawieszką to była czysta przyjemność. Od razu wiedziałam, że te papiery ta słodka miodowo-czekoladowa kolorystyka. Warstwy, przekładanie i słodkości :)

Obydwie prace powstały dzisiaj w nocy, co oczywiście wiele mówi o moim zorganizowaniu ;)


Autorka: Anai
O sobie: Kobieta pracująca. W dzień funkcjonuje w bezdusznym świecie komputerów. W nocy dopada ją wena. Uwielbia łączyć różne techniki, używać materiałów nie do końca zgodnie z ich przeznaczeniem oraz nazywać notki na blogu cytatami z piosenek;) Ciężko znosi porażki, ale motywują ją one do działania. Bałaganiara, zapominalska, spóźnialska. Ale prawdopodobnie ma też jakieś zalety ;)

wtorek, 22 grudnia 2009

Wigilia 7 i 8

Kiedy wymyślałyśmy z Finką ten skrapowy przewodnik po wigilijnych potrawach od razu wiedziałam, co Wam zaproponuję ... i od razu dostałam ślinotoku.
Moje dwie absolutnie najulubione (jak mawia Tygrysek) potrawy z 24 grudnia to śledź pod pierzynką oraz ryba faszerowana. Obie robione przez absolutną Królową tychże, czyli moją mamę :)




Śledź pod pierzynką

W podanej kolejności układać warstwami:
-śledź z oleju (odsączony) najlepiej pokrojony w małe dzwonka (na typowy półmisek śledziowy 4 płaty)
- 2 nieduże cebule drobno krojone
- słoiczek dobrych marynowanych grzybków drobniutko pokrojonych
- 2-3 jajka ugotowane na twardo również drobno posiekane
- całość pokryć warstwą majonezu
na wierch ser żółty (gouda się dobrze sprawdza) starty na średniej tarce.
do lodówki coby nabrał odpowiedniej temperatury :)


 
Ryba faszerowana
 
50 dkg filetów z ryb morskich (najlepiej mieszane chude i tłuste)
1 cebula do masy
6 dkg czerstwej bułki
1 jajko
2 dkg masła jeśli ryba chuda
Na wywar : 2 cebule 1 mała marchew 1 pietruszka kawałek selera
Żelatyna

Ryby zemleć  razem z namoczoną i odciśniętą bułką (może być w mleku) oraz cebulą. Do zmielonej ryby dodać 1 jajko, masło roztopione, sól, pieprz, ewentualnie zieleninę. Mama dodaje jeszcze płaską łyżkę sypkiej kaszy manny (świetnie trzyma całość); dobrze wyrobić .
 
Duży płat gazy (może być ściereczka) złożyć, posmarować margaryną. Uformować z masy rybnej  wałek lub 2 w zależności od wielkości garnka w którym gotujemy rybę, ułożyć na posmarowanej gazie i mocno zawiązać końce. Roladę włożyć do zagotowanego wywaru z warzyw + sól, kilka ziaren pieprzu, liść laurowy. Gotować ok.1 godziny na wolnym ogniu.
Po ugotowaniu wyjąć , schłodzić i wyjąć ze ściereczki. Pokroić w plastry ok. 1,5 cm ułożyć na półmisku, udekorować ( np.: jajka , marchew groszek ) i zalać galaretą (żelatyna wg przepisu). Schłodzić.

poniedziałek, 21 grudnia 2009

Stołujemy się Wigilijnie (5 i 6)

"Przestań, bo będziesz caly rok płakała" - to są słowa mojej mamy od kilku lat ....
tak się mówi "jaka wigilia taki cały rok", ale cóż ja mogę poradzić... ten dzień bardzo mnie wzrusza, łzy szczęścia, tak się one nazywają :)
Przez ostatnie lata spędzamy wigilie u Babci w towarzystwie najbliższych. Jak pewnie wszędzie, przygotowanie potraw jest podzielone pomiędzy rożne osoby: ja zawsze robię ciasto i jest to sernik królewski. Szczerze polecam!

Składniki na ciasto:
*250 g mąki
*100 g masła
*100 g cukru pudru
*1 łyżka smalcu
*1 jajko
*2 łyżki gęstej śmietany
*3 łyżki kakao
*pół łyżeczki proszku do pieczenia

Składniki na masę serową:
*1 kg tłustego lub półtłustego twarogu
*5 jajek
*125 g masła
*1 szklanka cukru pudru
*1 opakowanie cukru waniliowego (32g)
*pół opakowania proszku budyniowego waniliowego

Wykonanie:Ciasto zagnieść, podzielić na 2 części, włożyć do zamrażarki na około 3 godziny.Twaróg zmielić dwukrotnie, zmiksować z pozostałymi składnikami, dodając na końcu pianę z ubitych białek i delikatnie wymieszać. Zamrożone ciasto (jedną część) zetrzeć na tarce i wyłożyć do tortownicy, następnie wlać masę serową, a na nią zetrzeć drugą część ciasta. Piec około 1,5 godziny w temperaturze 170 stopni.

Kakao przekładane serem - Magnes na lodówkę inspirowany kolorami.



Druga potrawa, której na szczęście nigdy nie robiłam to karp w galarecie.
NIENAWIDZĘ go , ale podanie go widoczne na zdjęciu obok jest bardzo eleganckie i właśnie to mnie zainspirowało do wykonania takiego oto notesiku:

A przepis na karpia prezentuje się mniej więcej tak (źródło - tutaj):

około 1,20 kg karpia
2 marchewki
2 pietruszki
2 cebule
1 liść laurowy, 4 ziarnka pieprzu
4 ziarnka ziela angielskiego
1 listek laurowy
1 łyżka żelatyny
cytryna, sól, pieprz.

Warzywa oczyścić, umyć, włożyć do garnka wraz z przyprawami, ugotować wywar, wyjąć ugotowane jarzyny. Karpia sprawionego pokroić na dzwonka, włożyć do wywaru, ugotować, wyjąć i ułożyć na półmisku.
Następnie gotować głowę karpia (usuwając skrzela) aż otrzymamy 3 szklanki kleistego wywaru, który trzeba następnie przecedzić. Żelatynę rozpuścić w wywarze według przepisu, przyprawić do smaku sokiem z cytryny i jak będzie potrzeba dodać soli i pieprzu. Ozdobić rybę jarzynami, zalać galaretą i schłodzić.


Autor: Filka
Sama o sobie: Kiedyś nieśmiała, teraz kantatowa, nawiązująca szybko znajomości. Często słyszę o sobie samej jako o wariatce - mam nadzieję że to pozytywne spostrzeżenie :) Scraperka od kilku dobrych lat. Po części spełniłam swoje marzenie - miałam sklep, pracownię, prowadziłam warsztaty, właściwie robiłam chyba wszystko związane ze scrapbookingiem, teraz odpoczywam. Cztery miesiące temu wywróciłam życie do góry nogami, obecnie przebywam na Islandii i chyba jest mi z tym dobrze. Czerpię inspirację bezlitośnie jak chyba każda mama z dziecka, rodzina jest na pierwszym miejscu, potem przyjaciele, fotografia i scrapbooking.


niedziela, 20 grudnia 2009

Stołujemy się Wigilijnie (3 i 4)

Wigilia to czas potraw, które - przynajmniej w naszej rodzinie - jada się w zasadzie raz do roku, przez okres przed - i poświąteczny. Atmosfera oczekiwania na TEN sezon ma bardzo wiele uroku... rozczula mnie widok oleju lnianego na sklepowych półkach, wianuszków suszonych grzybów i stert suszonych owoców. W zasadzie wtedy i tylko wtedy śledź ma tak wyborny smak i tylko wtedy myślę o tym, jak dobrać się potajemnie do masy makowej, suto zagęszczanej posiekanymi bakaliami.
Moimi inspiracjami craftowymi były - jak sie nietrudno domyślić - śledzie i kluski z makiem. Jedno i drugie szczerze uwielbiam - zatem - zapraszam do stołu!

Śledź w oleju:

Składniki:
- 1/2 kg śledzia solonego w płatach (matjas)
- 3 cebule,
- ziele angielskie, liść laurowy,
- 1/3 litra oleju (oliwy),
- 1 cytryna (ocet).

Śledzie wkładamy do zimnej wody, aby je odsolić. Stają się wtedy łagodniejsze w smaku. Płaty śledziowe nie są mocno zasolone. Nieraz wystarczy dobrze je opłukać, pomijając moczenie. Generalnie, wystarczą 3-4 godz.
Po wymoczeniu, śledzie osączamy. Przygotowujemy cebulę. Kroimy ją w jak najcieńsze plasterki. Tak samo postępujemy z cytryną. Na dnie pojemnika (słój, kamienny garnek) kładziemy warstwę cebuli. Dorzucamy ziele angielskie (kilka ziarenek) i liść laurowy. Kładziemy 2-3 półplasterki cytryny. Wlewamy olej tak, by przykrywał przyprawy. Płaty śledzia kroimy w równe dzwonka. Na pierwszej warstwie przypraw układamy jedną warstwę dzwonków śledziowych. Powtarzamy czynności aż do wyczerpania wszystkich składników. Ostatnią warstwę stanowi cebula z przyprawami. Olej musi dosięgać ostatniej warstwy cebuli. Wkładamy do lodówki na co najmniej 24 godz.

A to śledziowa wersja kalendarza na rok 2010:

Śledź w oliwie - kalendarz

Kluski z makiem: ( moja wigilijna miłość)

Składniki:
Makaron wcześniej ugotowany
1,5 szklanki maku
3-4 łyżki miodu
nieco rodzynek, posiekanych orzechów włoskich, migdałów, fig, moreli, skórki pomarańczowej
odrobina masła

Mak płuczemy i przelewamy wrzątkiem, dokładnie odsączamy i 3 razy mielimy. Do garnka wlewamy miód, dodajemy mak i posiekane bakalie,chwilę smażymy z dodatkiem masła, mieszamy i odstawiamy. Ugotowany makaron mieszamy z masą makową. Podajemy na ciepło - przynajmniej na naszej Wigilii :)

oraz kalendarz w wersji kluskowo - makowej :)

Kluski z makiem  - kalendarz

Bardzo jestem ciekawa, jakie sa ulubione potrawy wigilijne, takie najkochańsze z najkochańszych? ;)
Z Craftowym pozdrowieniem przedświatecznym :*